wtorek, 27 maja 2014

Przeprosiny

Drogie Smerfy!!!
Bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność. Nie będę Wam wciskać kitów o Bóg wie czym. Jak wiecie, jest to ostatni miesiąc nauki. I po prostu nie miałam jaki i kiedy napisać posta. Tak samo ten post jest o niczym. Koniec roku bardzo odbił się na blogu(widać to nawet po wyświetleniach). Nie mamy czasu na nowe kreatywne i zwariowane pomysły, ale to nie dlatego, że nam się nie chce. Skupiamy się nad rzeczą przy której musimy zaangażować ludzi i znaleźć miejsce(a u nas w mieście jest ciężko)Powiem wam tyle że całe nasze trio szykuje dla Was niespodziankę która ukaże się 1.06.2014- dzień dziecka. Rzecz jest jeszcze niepewna, bo brakuje nam najpotrzebniejszej rzeczy. Mamy nadzieje że nam się jednak uda i Wam się to spodoba. Trzymajcie za nas kciuki !!!!!
 Klaudia and Juliett

   

 
 

piątek, 23 maja 2014

Nudy na pudy, w domku z braciszkiem:*

Cześć Smerfy!
Wiecie co Wam powiem? Nie! Nie macie pojęcia o czym chciałabym z Wami porozmawiać. Mianowicie... Klaudia Was strasznie zaniedbuje! Ta zniewaga krwi wymaga!!! Dobrze, nie będę zwalać całej winy na Klaudię, ale... Nie, jednak będę. Mówię jej: Dodaj wreszcie tego posta, co miałaś go już dawno zrobić. A ona, że nie ma czasu i co?! I szlaja się po mieście z Alex, gdy ja wytrwale ćwiczę (w tym upale) szermierkę! Ok, dosyć marudzenia! Czas przejeść do informacji, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Czy Wy to widzicie?! W tym poście jest mega dużo wykrzykników!!!! Może się uzależniłam od kolejnej rzeczy? Wiedzcie, że jestem nałogowym zjadaczem kwaśnych żelków. Moim nałogiem jest również mówienie niepoprawnie i wymyślanie coraz to nowszych i dziwniejszych wyrazów. Na przykład zamiast powiedzieć ogrodnik mówię trawiasty koszenista. Albo zgadnijcie co znaczy: perkusisto-gimnaczekiwisto-tanczenista. Hahahahah to taki gość, co gra na perkusji, chodził ze mną na gimnastykę i widziałam jak tańczył. Uwielbiam Wam pisać o niczym i jednocześnie dzielić się z Wami moją głupotą. No dobrze, koniec wygłupów! Uwaga! Trrrrrrrr... (werble proszę) jestem reporterem w szkolnej telewizji! Normalnie nie uwierzycie jak ja się cieszę! Oczywiście to zasługa Klaudii, bo ja bym się zapewne bez niej nie dowiedziała, że jest casting na reportera. Tak się właśnie kończy nie czytanie informacji wywieszonych na szkole... No, ale extra, nie? Sprawa numero duo: razem z Klaudią zostałyśmy siłą zmuszone do wzięcia udziału w takiej jednej etiudzie z zajęć teatralnych, żeby występować. Mamy udawać, że kochamy sport. Supi!!!! Trudno, ważne jest to, że na koniec mamy wymyślony taki genialny taniec (dobra, tego nie można nazwać tańcem) który mamy nauczyć publiczność. Ale będzie zabawa!
 Dobra nie zanudzam Was, bo ostatnio przez moje durne gadanie straciłyśmy czytelników:((((( Pewnie zapomniałam o wielu ważnych sprawach, ale wybaczcie mi to. Proszę, czytajcie, komentujcie i podawajcie dalej znajomym. Was to nic nie kosztuje, a na naszych twarzach zagoszczą szerokie uśmiechy.
P.S. Trzeba wymyśleć jakąś ksywkę Klaudii, bo używanie tego imienia już mnie nudzi. Zgłaszajcie swoje pomysły!

piątek, 16 maja 2014

Nieprzespana nocka cz.III

Witam z powrotem kochane Smerfiki!
 
Wiem, że wstawki i opisy chłopaków były trochę krótkie i niewyczerpujące, ale tak to jest, gdy pisze się o drugiej nad ranem. Klaudia się bardziej postarała, ale orzeszki w karmelu dodały jej dużo energii. Głodna jestem... wiecie? Specjalnie dla Was nie będę przerywała pisania, aby coś zjeść... No dobra, macie mnie. Zaraz zwymiotuję i to właśnie z tego powodu.  Dla uściślenia: wszystkie części są pisane w tym samym czasie to znaczy wczesnym ranem, 27 kwietnia. Przejdźmy do sedna sprawy, dla której piszę tego posta. Jest to trzecia i ostatnia część "ślicznych chłopców". Jeżeli będziecie chcieli kolejną wystarczy napisać w komentarzu, lub wysłać nam maila. Z chęcią poszukamy ładnych chłopaków z różnymi talentami.
A teraz czas na pierwszego uczestnika naszych porannych zmagań... Jarmo. Chłopak brał udział w holenderskim The Voice Kids 3. Świetnie śpiewa, mimo aparatu na zębach. Wybrał sobie bardzo fajną piosenkę. Posłuchajcie i sami oceńcie.


Kolejnym bohaterem jest nie kto inny jak Diego Gomes. Jest to chłopak, którego dosłownie przed chwilą znalazłyśmy. Jest ładny jak pozostali, więc niespodziewanie wkroczył na naszą listę.

 

Czas na słodziaka o imieniu Reed Deming.  Brał udział w castingu do X-Factora. Mimo że się nie dostał bardzo na niego liczyłyśmy. Nie zawiodłyśmy się, bo tworzy cudowne piosenki. Przed Wami.... Reeeeeed Deming!

 

 

Jai Waetdord jest kolejną barwną postacią, która udała się do X-Factora. Piosenki ma fajne, ale teledyski mi się nie podobają. Jednak o gustach się nie dyskutuje. Chętnie się dowiem co macie do powiedzenia na temat tego wokalisty.

 

 

Ostatnim chłopakiem z wielkim talentem, pięknym i potężnym głosem jest Manu Rios. Warto również zauważyć, że jest ładny, w sumie to tak jak wszyscy przez nas wybrani.

 

To na tyle Smerfiki. Uważam, że każdy z chłopców ma ogromny talent nie zależny od dziedziny jaką sobie wybrali. Jednak moimi ulubieńcami są Abraham Mateo i Benjamin ( Bendżi) Lasnier. Niedługo pojawi się lista z przydziałem chłopaków do nas. W takim sensie, że która z nas którego z chłopców uwielbia.
Zapraszam na naszego aska:      ask.fm/theEternalKids              i mojego bloga z opowiadaniem: http://szpiegostwo-poplaca.blogspot.com/
Do miłego zobaczenia:*
Juliet

 





poniedziałek, 12 maja 2014

Dżamba kura dżumba

Siemanko Smerfy!
Dzisiaj razem z Klaudią i Alex (no i resztą naszej deczko poronionej klasy) byłyśmy na jakimś spotkaniu. W sumie to nie wiem o czym było, ale kto by się tym przejmował. Ja nigdy nie słucham w szkole. No, cóż w pewnej chwili zeszło chyba na temat wywożenia młodych dziewczyn za granicę (dobrze wicie w jakich celach :) Ukradkiem powiedziałam Klaudii, że jestem w mafii. Zaśmiała się, ale powiedziała, że ona też. Tak się zgadałyśmy, że wyszło, że obie jesteśmy w mafii "Czarny pelikan". Potem zaczęłam się pytać osób obok do jakiej mafii należą, bo albo są w mafii albo są księżami (ja nie mogę! Jak to słowo mnie denerwuje. Czemu nie można powiedzieć: księdzami?!) Wracając... potem powstała grupa różowych jeżozwierzy i błękitnych panter. Uważam, że nasz pomysł na utworzenie czegoś w stylu gangów jest genialny. Jak macie jakieś pomysły na inne nazwy to piszcie w komentarzach, a może chcecie do jakiejś mafii należeć? Nie no, dobra mam zrytą psychikę, bo na obiedzie (mniam, normalnie obiady w mojej szkole są tak pyszne i pożywne...:* ) rozmawiałam z koleżanką o homoseksualistach. Cały czas muszę poruszać ten temat, aby udowodnić jej jaka jest nienormalna. Ona czyta lub ogląda (albo to i to) jakieś japońskie pornosy. No, błagam jak mam z takimi ludźmi żyć?! Zajęcia ze szkolną panią pedagog nic nie pomagają... A może by tak zapisać się do psychiatry? Co o tym sądzicie? Aha i zapraszam na aska:       ask.fm/TheEternalKids
Giulietta ( dlatego tak napisane, bo oglądałam Rome i Julię tylko, że włoską wersję!)

sobota, 3 maja 2014

Problemy z mózgiem

Cześć Smerfy Wy moje!!!
 
Dziś siedzę w domu, nudzę się i marznę. Jest mi tak przeraźliwie zimno, że prawie cały czas przytulam mojego kotka :* Uwielbiam Go <3 Jest najprzecudowniejszy!
Wracając... Nie mam dziś zamiaru wychodzić z domu, no chyba, że będę musiała wyjść z moim pieskiem Melonem, albo mama wygoni mnie do kościoła. Pozdrawiam mojego ks. proboszcza, który nie mówi ciekawych kazań... No, ale nie chcę wychodzić z domu, ponieważ wczoraj wybrałam się na rowery z koleżanką. Miałyśmy jechać nad jezioro, bo tam jest fajny plac zabaw i w ogóle tam jest super. No więc jedziemy, oczywiście się spóźniłam, ale co tam. Nagle ona patrzy i mówi, że będzie padać. Uparłam się, aby jechać dalej, ale po chwili zaczęło grzmieć. Ona koniecznie chciała iść do Mc, ale nie znoszę tego smrodu, co tam jest. W końcu się porozumiałyśmy, że jedziemy do... jak to nazwać? Takiej mini galerii. Jest tam kilka sklepów na krzyż, ale zawsze to jakieś schronienie przed deszczem, nie? Galeria będzie u nas za dwa lata! Extra! Skierowałyśmy się w jej stronę, ale oczywiście zaczęło kropić, a my głupie i zagadane pojechałyśmy za daleko! Musiałyśmy się wracać, ale oczywiście inną drogą, bo nie należymy do inteligentnych dzieci... żarcik! Mam IQ powyżej normy :D Gdy tak kropiło, my schroniłyśmy się pod drzewem, więc powiedziałam: Haha, oby była burza, taka wielka z piorunami i w ogóle... Albo nie niech będzie grad! Zostałam opieprzona, żebym nie krakała. Dojechałyśmy, kiedy już porządnie padało. Chodziłyśmy po sklepach, aż w końcu nam się znudziło i byłyśmy głodne. Niestety w tym czymś gdzie byłyśmy nie było żadnej restauracji, baru czy pizzerii. Postanowiłam, że pójdziemy na kebaba, bo niedaleko była...kebabownia? Jak już tam byłyśmy to zaczął padać grad, haha, a potem rozpętała się burza. Buahahahaha jestem medium.... Po jakiejś pół godzinie, kiedy stwierdziłyśmy, że pogoda nie ulegnie poprawie przetransportowałyśmy się po nasze rowery. Powpadałyśmy w kałuże, miałam całe przemoczone buty, a miałam na nogach Vansy. Supi! Jeszcze nie jestem pewna czy się nie rozlecą, ale wszystkie moje buty przeżywają różne przygody i zazwyczaj wychodzą z tego cało! Jakby tego było mało, gdy wracałam do domu jakiś pacan w aucie mnie "nie zauważył", bo przecież jestem niewidzialna, i mnie ochlapał. No, to na tyle z mojej "genialnej" przygody.
Teraz opowiem Wam mój sen. Jechałam sobie na obóz, ale przyjechałam dzień za wcześnie. Nagle spotkałam The Vamps i powiedzieli, że się mną zaopiekują. Zabrali mnie do swojej chatki, która była naprzeciw ośrodka, w którym miałam być na obozie. Zobaczyłam tam swojego brata, który wybierał się z Bradleyem na biwak. Powiedzieli mi, że albo będę w pokoju z Trisem, albo Bradem. Mój brat chciał być w pokoju z Bradem dlatego wybrałam Trisa. Potem znalazłam się na zewnątrz i przytulałam i wąchałam wszystkich chłopaków. Z tego co pamiętam, z moich sennych przemyśleń Brad pachniał orzechami. (tak wiem, powinnam się leczyć) Dzień później poszłam do ośrodka obozowego. Byłam w pokoju z jakąś laską, którą odwiedzał stary facet. Bleeee... Ja genialna nie wzięłam walizki z pokoju Tristana i nie miałam takiego zamiaru, dlatego co rano przychodziłam do niego po rzeczy. Najczęściej po suszarkę, z której nie korzystałam. Obóz był jakiś dziwny, więc wróciłam do mich kochanych The  Vamps. Zaprzyjaźniłam się z niemi wszyskimi. Huuuuuuuurrrrra!
Nie wiem, co mi matka dosypuje do picia, ale jak mam mieć takie przecudowne sny to zgadzam się nawet na podwójną dawkę. Wiem co sobie myślicie, jestem nienormalna, ale co ja no to poradzę? Na leczenie jest już za późno.... Dobra Smerfy, kończę, bo znowu będę pisać jakieś głupoty.
Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga, gdzie piszę opowiadanie.
szpiegostwo-poplaca.blogspot.com    
Aloha!
Julietttttt :)

piątek, 2 maja 2014

Nieprzespana nocka cz.II

                                                  Kochane Smerfusie !!
Więc oto dzisiaj ja, pod wpływem orzechów w karmelu napiszę Wam dalszą część naszych słodziaków. Nie odpowiadam za wszelkie rzeczy jakie będą działy się w tym poście. Wiecie, nie myślę racjonalnie i szczerze nawet nie wiem co to znaczy. Próbuje udawać mądrą i... to taki żarcik. Dobra, a teraz tak na poważnie . Wracając do tematu. Napiszę Wam oto drugą część naszego cyklu "Nieprzespana nocka". Wiem, że się powtarzam, ale co tam. Musicie być bardzo wyrozumiali, bo ten post będzie bardzo zawiły. A więc zaczynamy....
Kolejnym naszym ukochanym smerfem będzie chłopak, który szczególnie  zauroczył Juliette. Otóż tym młodzieńcem okazał się niejaki Benjamin Lasnier. Ten oto 14 letni chłopiec pochodzi z Denmark i szczerze nie mam pojęcia gdzie to jest, ale co tam... Na zakończenie o mężu naszej Żulietty powiem tyle, że ma mega słodkiego brata!!!
Naszym następnym słodziakiem jest Daniel J którego powinniście kojarzyć. Jest to słodki 16 latek który ma genialny głos. Jezu, co ja pisze, za słodko już jest....! Dobra wracając do Daniela J. Powinien wam się spodobać bo chłopak ma naprawdę wielki talent i nie fałszuje ja nasza Alex ale wiecie ciiii... Wy tego nie słyszeliście. A tu oto macie piosenkę jego autorstwa chyba..
 Kolejną gwiazdunią, którą odnalazłyśmy przez przypadek za zasługą mego kochanego brata jest Jdabrowsky czyli Jaś. W tajemnicy powiem wam, że jest to jedyny chłopak, który nie jest znany na tyle ze śpiewania. Jest to geniusz, który poniekąd nagrywa minecrafta a także innych gier. Aby już nie przynudzać daję Wam filmik chyba z najlepszej serii.....



A więc następną osobą jest jeden z wokalistów zespołu Union J, czyli  George Shelley. Patrząc na całokształt zespół jest genialny, a ich piosenki są po prostu PERFECT !!! Nie ma co tu się rozpisywać. Łapcie ich piosenkę i sami oceńcie!!!! 
 Jako ostatni w naszej przecudownej liście jest holenderski DJ i producent muzyczny niejaki Martin Garrix. Powiem krótko i na temat... chłopak ma talent.Jak nie wierzycie, to lukajcie. Szczerze nie wiem co napisać jeszcze. Jak chcecie coś o nim wiedzieć to wiecie, istnieje coś takiego jak Wikipedia, którą macie w parunastu językach, więc nie będzie problemu ze zrozumieniem. 
I tak oto kończy się się wycieczka po moim umyśle. A tak na poważnie to jest koniec drugiej części naszego cyklu "Nieprzespana nocka". Mam nadzieję, że post Wam się spodoba i że będziecie nas dalej czytać. Pamiętajcie o pozostawieniu komentarza pod postem. Wam to długo nie zajmie, a my będziemy szczęśliwe.
     KOMENTARZ=JEDNEN DZIEŃ ROZPUSZCZONYCH WŁOSÓW JULIET
                                         a to nie jest codzienny widok