czwartek, 5 lutego 2015

Stasiuuu!

Hej, hej!!!!
Taaaak ... Ostatnio ciągnie mnie do takich staroci ... No, dobrze może 2013r. nie był tak dawno temu ... Zachęcam do posłuchania, bo ostatnio ta MOJA piosenka!
Na początku, zanim ktokolwiek znudzi się notką chciałabym Was prosić o przysługę. To nie jest przysługa tylko dla mnie, ale dla wszystkich wielbicieli The Vamps. Zbieramy podpisy pod petycją, żeby The Vamps w swojej trasie po Europie w 2015r. odwiedzili także Polskę. Jeżeli macie ochotę wspomóc fanki The Vamps to proszę, podpiszcie tę petycję. KILIK 

Chciałam ogólnie dziś napisać Wam o "Zniszcz ten dziennik". Tak, wiem przereklamowany temat, ale zanim skrytykujecie przeczytajcie o co mi na prawdę chodzi. Więc ... We wtorek i w środę razem z Alex poszłyśmy sobie na "spacerek". Pierwszego dnia towarzyszył nam tylko mój dziennik. I myślę, że to był jego najlepszy spacer! Był już w śniegu i w deszczu, ale to co wyrabiałyśmy z Alex we wtorek przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! Mój Stasiu (tak ma na imię) był kopany, rzucany, targany, deptany i zakopywany w śniegu. Bliskie spotkanie przeżył z drzewami, krzakami, kałużami i blokami. Dosłownie ze wszystkim. Pominę już fakt, że kiedy jeszcze z Alex siedziałyśmy u mnie w pokoju, ta ni stąd ni zowąd zerwała się z miejsca i wyrzuciła mój dziennik przez okno! W końcu doszłyśmy na plac Baczyńskiego, gdzie zazwyczaj przechodzi sporo ludzi. Nasza zabawa nazywała się "rzut młotem". Dlaczego? Bo polegała na tym samym co rzut młotem! Potem mój Stasiu stracił sznurek, ale punktem kulminacyjnym okazało się odpadnięcie kilku tylnych stron!!! Musiałyśmy mu zrobić akcję ratunkową, żeby w ogóle przeżył. Na szczęście nawet udało mu się przetrwać zrzucenie z daszku nad wejściem do klatki schodowej, spadanie z daszków na placu zabaw, huśtanie na huśtawce oraz granie nim w pingponga!
Myślę, że ten dzień nigdy nie zostanie zapomniany. Szczególnie, że w środę powtórzyłyśmy zabawę, tyle że też z dziennikiem Alex, Tymonem. Jak można tak nazwać dziennik?!
Nasze "dzieci" wisiały nawet na drzewie!
A jakie przygody przeżyły Wasze dzienniki?

poniedziałek, 2 lutego 2015

Sto lat!

Hej, Hej!
Cześć i czołem!!!
Wiecie co?
Dziś, 02.02.2015r. przypada pierwsza rocznica bloga!!!!!
Szybko zleciało, co nie?
Nie wiem czy jest tutaj ktokolwiek kto czytał naszego bloga od początku ... jeśli tak, to bardzo mnie to cieszy!
Ale jeśli nie, to mówi się trudno. Nowi czytelnicy są bardzo mile widziani.
Mam nadzieję, że osoby, które czytają tego posta nie przybyły na naszego bloga tylko po to, by pozostawić reklamę swojego bloga.
W każdym razie dziękuję Wam (i nowym i starym czytelnikom) za to że jesteście. Dziękuję za każdy komentarz i opinię!!! Dziękuję po prostu za to, że jesteście <3 że czytacie. Że dajcie nam silę na tworzenie tego bloga!!!
Brak mi słów, żebym mogła opisać to jak bardzo się cieszę z prowadzenia The Eternal Kids i tego ile dla mnie znaczą czytelnicy czyli Wy moi kochani!!!
Kocham Was, każdego z osobna!!! Jesteście dla mnie największym darem <3 i dzięki Wam na mojej twarzy tak często gości uśmiech!
Thank you so much!!! <3 <3
P.S.
Zaraz się chyba popłaczę :') To wszystko ze wzruszenia! To wszystko dzięki Wam <3
Juliett ... Kladzia w sumie też dziękuje :*